Tuesday, June 22, 2010

Londobrzeg!

W zasadzie ten tekst powinien znalezc sie pod wczesniejszym tytulem, no ale co zrobic!

W londynie goscilem juz 4 lata... i w zasadzie mogl bym dla pokazania kontrastu umiescic tu kilka fot ze wczesniejszego wypadu...pytanie po co straszyc ludzi? ;)

Tym razem bylo krocej, rownie intensywnie, ale zdecydowanie wesolo i nazwijmy to delikatnie - bardziej cywilizowanie ;)
Flaki nie laly sie na kubki z farba, chlopaki trzymali pion, a nawet dostalo mi sie calkiem spory pokoj pod stanowisko pracy.

No i prace! Nareszcie nie malowalem ludzi w napisy "firma" czy "hwdp, posypaly sie calkiem wesole pomysly.. wiekszosc nadal nieskonczona, ale to chyba widac:



Obydwie prace Slawki, obydwie jeszcze w trakcie tworzenia :)
Joker dostanie kolor i tlo, czaszki - cienie na wstedze, wiecej detali etc.


Pitro jest zdecydowanym zwyciezca pogoni za szalenstwem.
Spontanicznosc... nic dodac, nic ujac..
I WSZYSCY czekamy na reakcje....zony :)




Monika ma juz jakas stara prace ode mnie... fakt, ze nie pamietam najlepiej tej sesji, ale minely juz lata ;) Jakkolwiek, gdy zobaczylem prace - blyskawicznie ja sobie przypomnialem.
Teraz atak z drugiej flanki, zdecydowanie wiekszym zamachem :)



Majki majki majki... tu sytuacja po pierwszym dniu. Zaczelismy zaraz po moim przylocie.. oc prawda kupa czasu spedzona na gadaniu i planowaniu...ale jakos udalo nam sie pociagnac temat choc odrobine :)
Druga sesje zrobilismy ostatniego dnia, niestety nie mam zdjec :(

Bylo oczywiscie wiecej rysowania, nie robilem jednak zdjec, bo prace nie sa dokonczone :)
Nastepny atak na Londonbrzeg juz za 3 tyg.
Bedzie gruuuuubo!
Sporo duzych prac, rekawy, torsy, plecy i...biomechanika!
Do uslyszenia wkrotce!

Saturday, June 19, 2010

Powrot do korzeni!

Kolejny rok spedzony w nowym miejscu dowiodl, ze dupa ze mnie nie tatuator.
Tak jak zwyklismy skladac sobie obietnice przed nowym rokiem, ja nazbieralem ich grube tuziny w ciagu calego pobytu w polsce..

Co zatem - nie nadaje sie na wlasciciela zadnego studia, nie potrafie usiedziec na dupie nigdzie, poza rodzinnym miastem Tarnobrzegiem, nie stac mnie na ambicje i dalszy rozwoj - olewam wiec postanawienia typu "wezme sie za rysunek", "bede sie bardziej przykladal" bla bla bla..

Po co sie oszukiwac - nie chce mi sie, po prostu. Wole filmy poogladac, albo pograc online.
Takze zbastowalem, zchodze ze sceny na ktora nawet nie wszedlem, wracam do pracy z kolegami, w domowym zaciszu ;)

Pozostawiam to, co przez chwile sprawialo mi radosc - kat w ktorym zrobilem kilka prac i zbudowalem sam, z Karolina.





Przerwa na pesto!


I jedna z pierwszych klientek - Jagodzynska ;)




A kolejny post to relacja z Londobrzegu - moj pierwszy guestspot w tym roku - bylo wesolo!

Thursday, June 17, 2010

Za-legł-ości.

Witam i nie-przepraszam, jako ze o mojego bloga dopomina sie tylko jeden gruby Karol.
Ostatni post przedkonwentowy pokazywal naszego bohatera Robinsona, ktory niestety wyemigrowal na swensonska ziemie, ale zanim wylecial obdarowal mnie 2 miejscem na grudziadzkiej konwencji..
Dla niego drugi, dla mnie pierwszy wystep publiczny..



..i udalo nam sie zdobyc 2 miejsce za tatuaz duzy, kolorowy ^^


Robson uciekl do Szwecji, a tymczasem ostatnie prace na starych smieciach maja swoj progres..

no coz.. nie dziwi mnie juz nic a nic, ze tofi pamietal Iha po latach..
szybki progres i kolejne pomysly torunskiego zawodnika nie raz pewnie Was jeszcze zaskocza:)


ciekawy napis w rownie ciekawym polozeniu! "jasmina" tuz pod piersia gofer'a!


cover-up zolwiowych jaszczurek, krew sie lala a wspomnienia ginely pod pod iglami :)

i kolejny cover-up mojej wlasnej pracy sprzed lat :)

na plecach sebastiana nareszcie cos ruszylo! niestety droga z berlina do trojmiasta dluga, a my widzimy sie tylko kilka razy w roku :(


sopel - zawodnik ciezki do zajechania! reka rowniez zaczyna nabierac i kolorow, i formy :)



prawica huberta - milo bylo zobaczyc japonie wlasnej roboty po latach (brzuch), a tu kolejny atak.. i jak sie okazuje - nie ostatni :)

jako ze sporo sie dzieje, postaram sie na dniach zrelacjonowac moj pobyt w londynie i zmiany, jakie sie szykuja!
tymczasem!