Friday, May 29, 2009

Bylo wesolo, zdecydowanie! / It was fun, definitely!













Ostatnie dni w hongkongu byly naprawde deszczowe. Mimo ze dalo sie wreszcie oddychac, nie moglem swobodnie przemieszczac sie z aparatem po miescie. Na szczescie zaplanowana mialem wizyte w studiu Solo, gdzie zaplanowalem wywiezc mala pamiatke z tego szalonego miasta.
Bylo wesolo i z pewnoscia nie byla to moja ostatnia wizyta zarowno w chinach, jak i studiu Kenny'ego i Lam'a. Wielkie podziekowania za pomoc kapitanie Ko! Pozdrowienia dla reszty ktora poznalem w studio!

Last days in HK were really rainy. Despite it was finally possible to breathe normaly, i could not easily walking with my camera through the city. Good to me, there was earlier planned appointment in Solo tattoo studio, where i planned to get my souvenir tattoo from this crazy city!
It was fun and definitely it wasnt my last visitation in china, and in Kenny's and Lam studio as well. Big thanks for Your help captain Ko! Regards for other guys i met in studio!

Thursday, May 21, 2009

what about Hongkong?










What can i say about this city? For sure its not easy to live here.
In city cutted by streets, full of cars and all this industrial crap.
However, i really love the smaller and bigger green points on the map,
parks or squeres where old people play their old chinese table games.

It seems like there is not really much more old china but these small moments..
And the evening ferry trips, from kowloon up to the hongkong island,
when you can see skyscrappers lights show..

the city full of contrasts..



--------------




Co moge powiedziec o tym miescie? Z pewnoscia nie jest latwo tu zyc.
W miescie pocietym przez ulice, pelne aut i calego tego przemyslowego syfu.
Jakkolwiek, naprawde pokochalem mniejsze i wieksze zielone punkty na mapie,
parki i skwery gdzie starsi ludzie graja w swoje stare, chinskie gry planszowe.
Wyglada na to ze stare chiny nie istnieja juz wcale, poza tymi przelotnymi momentami.
I te wieczorne przejazdzki lodziami, z kowloon na wyspe hongkong
kiedy to mozna zobaczyc swietlny spektakl na powierzchni drapaczy chmur..
miasto pelne kontrastow..

Wednesday, May 13, 2009

am i twisted?


kilka dni temu kupowalem auto..
bylem swiezo po powrocie z niemiec, wiec jeszcze lekko zmeczony...powiedzmy...
po chwili rozmowy ze mna, kobieta z komisu wyrzucila z siebie nastepujace slowa
"ale pan jest zakrecony... wie pan wogole co pan kupuje?!"
na co starsznie madrze odpowiedzialem "takie duze... zielone?"

jutro jade do warszawy, skad pojutrze mam lot do hongkongu..
otoz dziisiaj wykupujac polise ubezpieczeniowa na moja podroz, uswiadomilem sobie ze dawno nie widzialem mojego paszportu...
no i zaczelo sie - przekopywanie domu, auta, pozniej telefon do rodziny ktora odwiedzalem po drodze, pozniej zappa kopal w kartonach w swoim domu, gdzie skladuje tymczasowo caly moj dobytek swiezo zwieziony z berlina...
i jest! cale 700 km od mojego domu!
zyczcie mi wiec powodzenia, bo nawet jesli uda mi sie go odebrac od kuriera w warszawie, to wciaz musze doleciec do chin!



few days ago i was buying new car..
i just came back from germany, so still a bit tired...lets say so ;]
after a short talk with me, woman from the shop said something like:
"you are so twisted...do you know whar are you buying?!"
my answer wasnt really smart... "the big one... and green?"

tommorow i go to warsaw, where i have my flight to hongkong next day..
but today... when i was organising the insurance for my trip.. i have realised that it was looong time ago when i have seen my passport last time..
and all the mess has started then... i was diggin my room, my car, then i was callin my family which i visited few days ago, and i called zappa, because all my stuff is in his house at the moment..

and here it is! all 700 km away from my flat!
so so.. wish me good luck, because even if i will able to get it from courier in warsaw, i still need to land in china! ;p

Wednesday, May 6, 2009

home, sweet home..


witam! nareszcie udalo m isie dotrzec do domu! po drodze kupilem "nowe" auto i zdecydowanie je pokochalem! daje mi szanse znacznie czestszych podrozy!
wlasnie skonczylem moj pierwszy tatuaz domowej produkcji.
tak wiele osob czekalo na mnie jakies 2-3 lata, zeby dokonczych ich prace. niesamowite!
ludzie maja pozaczynane kontury przez tak dlugi czas a ja wciaz pozostaje zywy!
widze teraz doskonale roznice pomiedzy praca w polsce i za granica, praca w studiu i warunkach domowych.. ale co tam! to o wiele wiecej zabawy kiedy pracuje sie z estarymi kumplami!
tak wiec.. po kilku godzinach zrobilem o polowe mniej niz w studiu, ale dookola jest tyle pustych butelek pepsi i kartonow po pizzy! haha! ubaw ubaw ubaw!
tak wiec bede pracowal w domu do 13 maja, pozniej jade do warszawy wytatuowac litery na klatce dawida i odlottttttttttttt do Hongkongu!


hello out there!
i am finally back home!
on my way to my hometown i bought new car and i definitely love it!
it makes me opportunity to travel travel travel..
i just finished my first homemade tattoo..
there is so many people waiting for my like 2-3 years, to finished theit tattoos!
amazing!
people have unfinished outlines so long time and i am still alive! haha!
now i see the difference between workin in poland and abroad, workin in studio's and home conditions....but hey! it so much more fun to work with old friends!
so so, after few hours i did like 50% less than workin in studio, but there is so many empty pepsi's bottles around! so many pizzas boxes! haha.. fun fun fun!
i will keep workin till 13th may, after that i will go to warsaw to make some chest lettering piece on dawid and FLYYYYYYYYYYYYYYYYYY to HK!

Saturday, May 2, 2009

Swinska grypa juz w Berlinie ;] / Pig flu already in Berlin ;]


Co prawda nakrylem ja rok temu, ale jest to jedyny dowod na to, ze nie z Meksyku, ale z Prenzlauer Allee wypuscila w swiat swoje macki ;]

Ostatnie minuty w Berlinie - czekam na Zappe i atakujemy Polske.
W rodzinnym Tarnobrzegu czeka mnie jeszcze pare sesji ze skorami znajomych ale.. w polowie maja wycieczka do Hongkongu, a po niej juz tylko szukanie lokalu na nowe studio!

Mam nadzieje na chociaz jeden dzien wolny i mozliwosc spedzenia paru godzin z jakims nowym rysunkiem, w innym wypadku nie zobaczymy sie az do czerwca!

--------------------------

To be honest i have seen it about a year ago..but its the only proof that not from Maxico, but from Prenzlauer Berg flu has spread her tentacles all over the world!
Last minutes in Berlin - i am waiting for Zappa and we attack Poland then!
There is few friends skin waiting for me in my hometown - Tarnobrzeg - but in the middle of may i am gonna fly to HongKong! After that we gonna search new place for our studio!
I hope i'll have one day free at least, and be able to spend few hours with some new sketch.. otherwise we wont see us till june!