Sunday, August 30, 2009

wtf wtf??



"3M czysty i higieniczny 22:25:34
odswiezaj bloga noo"

ok ok, juz robie juz robie.
mial byc kurczak.. ba, mial byc wkurwiony kurczak z mucha pod czapka - no to i jest.
kosmonauta z niego taki, jak ze mnie wyznawca savoir vivre..

calosc wogole jakas nienormalna... bo tu powazny biomechaniczny rekaw i taki ananas.. no ale niechaj bedzie - jak Cie widza, tak Cie pisza :>
walczylismy dlugo, bo klientem rzucalo jak kotami we snach - kazda konczyna w inna strone.
+ ataki smiechu jeszcze przed 4 browarem..

czekamy jeszcze tydzien i lecimy seria kolorow po pieknie ogolonych, aksamitnych meskich przedramionach.
bedzie bolalo! juz ja sie postaram! ;]
Po czystym i jakze chigienicznym Robsonie nastapila inwazja brodaczy na Sopockie lokale..
Z ulotkami z kieszeni lecialy banknoty.. (fuck!).



balety piatkowe do 4 nad ranem (przepraszam wszystkich zmuszonych do ciagniecia za moja brode..), chwila snu i leccccimy dalej.
inwazja niemcow! kolejna!
Jan + Sebastian + Mateusz..
Po kilku godzinachsnu, ciezko bylo walczyc z nadzganym detalami ramieniem Sebastiana.. pozniej szybki atak na nowo zaczete biomechniczne plecy i... knockout.. skonczylo sie jedynie paroma liniami i szybkim szkicem.


o 2 nad ranem atak na plecy Jana i moja pierwsza kaligrafia w Sopocie.. walczylismy troche ponad 2 godziny, i tuz po 4 nad ranem moglem przymknac oko na 4,5 h...
Natarcie z Lodzi!
Jedynie 2 godziny pracy nad japonskimi plecami i trace kolejnego zawodnika ;]
Panowie, co sie dzieje? :]

Coz, nie wiem czy do warszawskiej konwencji jeszcze cos bedzie sie dzialo, takze ahoj!
wiecej glupot po stolicy!

Ps... czy ktos bil mnie w glowe piatkowego wieczoru?

1 comment:

  1. fajny ten kurczak :D szkoda ze tak malo zdjec liczylem na wiecej z tego rekawa :D juz niedlugo i ja sie "oddam" w wasze rece :D do napisania :D smacznego

    ReplyDelete