Friday, February 12, 2010

Urlop! Nareszcie!

No coz, zasadniczomam przerwe techniczna do marca!
Zapowiada sie 3 tygodniowy rajd przez Polske....byc moze z maszynami ;]

Jagoda BYC MOZE doczeka sie liter na wlasnym terenie, ja zas planuje wzbogacic kolekcje "buraczanych" tatuazy o "cokolwiek" wykonane przez moja...........MAME!
Tak tak tak! Pomysl zakwitl kawal czasu wstecz, jakkolwiek planuje wreszcie go zrealizowac ;]
Tatuaz od wlasnej rodzicielki! Co lepsze - nigdy nie miala maszyny w reku, co zapowiada jeszcze wieksza zabawe! :)

Tak wiec w planach stolica, Krakow, Wroclaw i Poznan... i oczywiscie ukochany Tarnobrzeg!

A oto co dzialo sie ostatnimi czasy:




Straszny BURAK Radka przemienil sie w biomechanike... jedyne co boli to fakt, ze Pan R nie jest maniakiem tematu na tyle, by calosc dopiescic, a co wiecej, powiekszyc calosc i zamknac pieknym kolorowym rekawkiem ;)


Karol! Znowu!
No coz.. nazwe rzecz po imieniu - chlopak zwariowal ;] Kolejny tatuaz ktory zamierzam dopiescic do perfekcji i - kto wie - zaszufladkowac sie w kolejny styl z ktorym calkiem przyjemnie mi pracowac - neo-oldschool!
Dzieki Karol za odwage i czekam na nastepna sesje! ;]



Janusz... kolejny genialny klient ktory nie chce "poplynac" :(
A szkoda, naprawde! Niesamowita wytrzymalosc, cierpliwosc i chec zapiecia wszystkiego na ostatni guzik. Klient IDEALNY... szkoda tylko ze "na razie" nie planuje dalszych zmasowanych atakow na wlasny wizerunek ;))


No wiec tyle ciakwostek..
Zyczcie mi dodatnich temperatur i szerokiej drogi!
Do uslyszenia wkrotce!

Thursday, February 11, 2010

God dag Stockholm.


Jako ze padam na tzw. pysk - bedzie krotko, znowu ;]
Sztokholm przywital nas (mnie, terese i robsona) tak, jak zwykle nasi rodacy witaja obcokrajowcow - chlodno i brutalnie.



Jesli temperature -12 uznac za chlod, to -9 nastepnego ranka nazwijmy ciepla atmosfera ;]
Ciezko powiedziec jakoby miasto mnie urzeklo, bo przysypane bylo tak gruba warstwa sniegu, ze jedynie rowery zaslugiwaly na uwage obiektywu ;)


Coz, sasiadow wypadaodwiedzac latem, zdecydowanie, kiedy przystanek na lawce nie rowna sie odmrozeniem tylka, a spacery nie musza byc przerywane poszukiwaniem najblizszego H&M w celu odtajania zamarznietych wlosow w nosie ;/



Jakkolwiek, dawno nie znalazlem tylu gadzetow lezacych beztrosko na ulicach! (w polsce po prostu czym predzej chowa sie je w kieszeni, a nie jak glupi szwedzi zwykli robic - zostawia na ulicy ludzac sie ze wpadnie po nie wlasciciel).

Swoja droga... jesli przez gardlo nie przechodzi Wam bulka popijana kefirem, badzcie bogaci przed wizyta szwedzkiej stolicy! ;]

Niech zyja kaloryfery!
Jutro relacja z kilku krwawych jatek!

Saturday, February 6, 2010

Luty luty.. prosto z dupy.

Malo klientow, ogrom bialego piekna przeistaczajacego sie w brazowe zmieszane z piachem gowno!
Innymi slowy, to za czym tesknilem bedac za granica - piekna polska zima w pelni!

Ochota do pracy jest odwrotnie proporcjonalna do ilosci wyzej wymienionej papki na naszych drogach ;]
Jakkolwiek, styczen przyniosl kilka ciekawych klientow.

Nieco wczesniej wykonane lotosy Oli i plecy Karola (wciaz mysle ze bedziemy jeszcze przy nich troche grzebac ;])



W moje lapska dostaly sie tez wygojone litery, jakkolwiek czekam na lepsze zdjecie bez lampy ;]



Jutro kontynuacja nogi Janusza (dzieki stary, dolaczyles do nielicznego grona moich ulubionych klientow!), a tu zdjecie z ostatniej, szybkiej sesji..
Obok mamy kotwice ktora po wygojeniu niemal znikla ;] Takze niedlugo kolejne podejscie!



Kolejna akcja Karola (elitarne grono ludzi, z ktorymi chetnie sie pracuje! ;))
Co prawda mamy juz niemal kompletne linie, ale ze zdeciem poczekamy az bedzie mozna sie czyms chwalic. Jakkolwiek - swietny i odwazny pomysl!


Wczoraj wykonywalem pierwsze odreczne litery na...czerwono. Dziwna sprawa, kiedy nie widac wbitego tuszu spod ciemno niebieskiej kalki ;] Jakkolwiek - litery cholernie mi sie podobaja i obiecuje zrobic zdjecie wygojonych (bez niebieskich mikro linii)..




Teresiak doczekal sie tez choinkowego prezentu! Co prawda wciaz musze dolozyc kilka godzin pracy, ale nareszcie cos widac! :)
Niebawem relacja z naszego krotkiego wypadu do Sztokholmu!
Obserwowac!

Monday, January 25, 2010

nowy rok bez postanowien.



Minal miesiac od ostatniego wpisu..
Szczerze mowiac nie chcialo mi sie pisac, bo oddzwiek jest tak wielki, ze nie wyrabiam z odpisywaniem na maile! Takze balem sie konsekwencji kolejnego wpisu...
A powazniej - mamy kolejne zaczete rekawy..
Jedyny minus to odleglosc, jaka dzieli mnie od klientow. Kontynuowanie pracy na ktora potrzeba kilkadziesiat godzin nie jest latwe, jesli klienta widzi sie co pare miesiecy.
Optymizmu brak, zdecydowanie. Obiecywanie i obietnice dawno mi sie znudzily.

Studio jakos egzystuje.. Zarobek porownywalny z kasjerka biedronki pozwala szeroko rozwinac skrzydla, inwestycje az sie mnoza!
Takze szukam goscinnego fotela poza granicami kraju, gdzie mogl bym popracowac w spokoju, nie muszac odganiac sie od nadgorliwych klientow ;)

Tyle ironii, a teraz co sie ostatnio dzialo..


biomechaniczna lydka janusza - wciaz w trakcie tworzenia! rewelacyjny klient, szczerze polecam!
bio rekaw pawla po pierwszej serii nakloc! szczerze zaluje ze dziela nas tysiace kilometrow :(



Czaszka ktorej wykonaniem z pewnoscia bym sie radowal gdyby nie jej spieszacy sie klient. ludzie, tak nei mozna pracowac!
Kark? Odwazne miejsce na pierwszy tatuaz! Piwonia naprawde mi sie podoba!
Kolejne zebra i znowu pierwszy tatuaz! Jeszcze nie skonczony tatuaz BUKI!!



Kolejny odwazny akt! Zebra na pierwszy strzal! :) Dziekuje Witku za wytrwalosc!
I projekt na kolejne zebra... niestety nie mam jeszcze zdjecia wygojoinej pracy, a jest naprawde udana!


2 szkice ktore lubie..


I hold wariatom! Do boju Jagod! :)

Friday, November 27, 2009

szalenstwo i brak czasu.

4 rano, a jutro nieswiadomy mojego niewyspania klient bedzie z politowaniem patrzylk na drzace rece i powszechne zamotanie z zakreceniem.

no i stalo sie, to co mialo sie stac.
robson mial swoje 5 minut, i zamiast w szyje, wbijal mi sie w reke!

jakkolwiek, tatuatora chyba z niego nie bedzie ;]

inwazja tarnobrzezan!
600 km przebyte dla... kilku godzin pod konturami ;]
mamy zalazki 2 ciekawych prac, w ktorych wlasciciele nawzajem doszukiwali sie moich inspiracji w sprzetach domowego uzytku..



kolejne nowosci juz na dniach, w grudniu szykuje sie konwencja w berlinie, a zaraz po niej zaczynamy nowa biomechaniczna prace!

a na koniec cos z innej beczki - maska hanya, czyli maciek na nowej drodza wyrzucania pieniedzy w bloto ;]


szukam kolejnych biomechanicznych napalencow, zwlaszcza tych chcacych oddac mi cale gorne konczyny - dla nich specjalne ceny i traktowanie! ;]
do uslyszenia niebawem!

Friday, November 13, 2009

World Painted Blood!

Szybko na temat i bez glupot.. jesli to mozliwe! ;]
Zamknelismy rekaw Sir Robsona! I kto mysli ze to koniec, nie zna granic szalenstwa! ;]

Lecimy kolejna runde po calosci, nadajac biomechanice struktur, dobijajac i kontrastujac kolor, a nasze krwiste planety dostana swoje ksiezyce! Jeszcze troche roboty, ale po nowym roku bedzie czym sie chwalic! :)

23listopad zapowiada nowych szalencow, a tu ich szybkie szkice!



Chetnych do wariacji zapraszam do wspolpracy i na tania kawe!
Wy placicie za drozdzowki.. ;]


aaaaa i tak przy okazji - szykuje nowe koszulki z biomechanika!
bio szalenstwo na kazdej plaszczyznie!

Friday, November 6, 2009

i have the moon, you have the internet!

Genialny tydzien psze panstwa!
iscie w naszym ulubionym stylu... niewazne w jakim? ;]
no wiec! dziwny typ zwany Zolwiem, ktory z biomechanicznego zolwia nagle wskoczyl w tematy pro-rodzinne i portretowe... nie ucieszyl nas zmiana nastroju, ale coz, mowi sie trudno, a okazji mam nadzieje jeszcze bedzie!

Jagodzinska przyjela porcje wstepnego masazu grzbietu - moje linie zajely kilka godzin, wlacznei z rysowaniem..
uzylismy Myskowego rzutnika, ktory wpasowal sie idealnie w sytuacje.

Szybkie linie markerami, chaos ktory Zolwia wprawil w zadziwienie - "jak Ty tu cokolwiek widzisz?!?!"
ha! a widzialem.
Jagoda trzymala sie dzielnie naszego nowego fotela, i przyjela nieeeemal wszystko, co zamierzone.

Kilka kresek musimy jescze pogrubic, ale na kolejnej sesji mam nadzieje wrzucac juz pierwsze kolory, a Zappa swoje organicznie zakrecone linie!
Dziekuje Jagoda za odwage! Zrobimy z tego kawal dobrej roboty!

Byl jeszcze seans krycia starych tatuazy na Ostrodzkim koledze, ale ze zdjeciami poczekamy az calosc nabierze ladnego wygladu..

Przystojny i umiesniony! Telefon dla Pan na priv! Maciek i jego zaczeta japonska kompozycja..
no coz... walczyl tak dlugo, ze mialem go dosc ;]
prawda bylo co mowiles - nie dalo sie Ciebie zabic!

Ciag dalszy za 2 tygodnie!

I nasz dyzurny wariat - Robinson!
6 sesja? Sam sie juz gubie... szybki strzal dzisiejszego wieczora zmniejszyl dystans do zamkniecia rekawa..
Co prawda to dopiero polmetek, ale juz milo calosc popatrzec :)
Po pokryciu calosci - lecimy jeszcze raz po calosci, tym razem z detalami, kontrastem i dopieszczaniem! Miod ;)

Jutro Dawid ropruwacz! i kolejny bio rekaw!
Trzymajcie sie wielkookularowe pijawki internetowe!

Sir Sid Sucker.

Wednesday, October 28, 2009

nadciaga krwawa jatka! / a bloody party is coming!

--- english translation below!---

nie moglem sie oprzec, by o tym napisac - wybaczcie ze tak wystrzelilem, calkiem nieprzygotowany by pokazac cos konkretnego..
bohaterem przyszlego miesiaca zdaje sie byc pani J, posiadaczka swietnego portretu autorstwa Pana Zappy!
nadchodzi zaglada systemu immunologicznego! linie najgrubsze z mozliwych i cierpienia ich warte! haha!

uczta na 2 definicje slowa "biomechanika".
pierwszy plan przechwytuje el-sideusz, (czyli ja) z kanciastym, klasycznym newschoolowym biomechanikiem. W drugie tlo wbija sie wujek dobra rada - Zappa. wiem wiecej od Was, bo widzialem pierwsze szkice i - zapowiada sie wiecej organiki niz biomechaniki! ale pomysl nie dla zwolennikow prostych form, bo kompozycja spiralnei zakrecona!

jedyne co na te chwile moge pokazac, to szybka wizualizacja otwarcia listopada:


niech tylko wyrobie sie z kolejka mniejszych projektow, a wykoncze rysunek, skomponuje z praca zappy i nie omieszkam Was nim ucieszyc! ;]

co jeszcze?
mam pierwszy szkic mechanicznego przedramienia!
wymaga paru dociagniec i od razu wleci na bloga!
zapowiada sie miazdzaco!

berlinski wariat imieniem Sebastian podeslal tez foto wygojonych linii plecow.
kilka solidnych (czytaj grubosci kciuka) kresek i kilka szkicow na skorze iglami..
calosc ma siegac az kolan!

odswiezac bloga za kilka dni! ciagna kolejne wiadomosci ;]


----------------------------------------------------------


i couldn't resist to write about it - forgive me then i am so unprepared to show you anything "ready"..
the hero of upcoming month is gonna be madame J, the right owner of a great portrait tattoo done by Zappa!

its An immune system disaster! the lines thicker than ever and suffer worth them all! haha!
the party of 2 definition of word "biomechanic".
first plan od composition wll be catched by el-sideusz (it means me), with sharp, classic newschool biomechanic.
as a background artist -zappa will appear.
i know much more than You, because i saw the first sketches and - its gonna be more organic than biomechanic then!
its definitely nothing for amateurs of straight, easy linework, because composition is extremely twisted!

the only thing i can show you right now, is just a fast done visualisation of november opening! (the sketch of J backpiece).

let me catch up the line of awaiting designs, and i will finish up my drawing, compose it with zappas one and i will
definitely share it with You, just to make You happier!

what else?
i've got a first sketch og mechanic forearm!
it still needs a final touch-up and i will post it as well!
it will be damn good one!

my berlin freak guy named Sebastian sent me a photo og healed backpiece lines.
a few solid (read as thick as yout thumb) lines and few scratches with needes on skin..
all composition may reach the knees!

refresh my blog in few days! there are news uncoming.. ;]

Friday, October 23, 2009

rece pelne sa roboty! / hands full of work!

no wiec.. dzisiaj zrobilem jedynie maly tatuaz na naszym mlodym gangsterze - mr S. jakkolwiek, zapomnialem zrobic zdjecie ;/
reszte dnia spedzilem z ponizsza maska hanya, narysowana specjlnie dla klienta..
ktory w tej chwili trzyma mnie w napieciu i oczekiwaniu na jej akceptacje haha! ;]
minelo sporo czasu odkad pracowalem ostatnio z japonskim stylem!
tak wiec jak ponizej, 15x25 cm, kredki na papierze.



so today i did a small tattoo correction on our young gansta - mr S. anyway, i forgot to take a picture ;/
then i spent my evening with this hanya mask, drawn especially for my client.. so at the moment i've sent it to him and he let me wait for the sketch acceptation haha! ;]

it iwas a long time i was working with japanese style!
so here we are, 15x25 cm, color pencils on paper.

Wednesday, October 21, 2009

zgodnie z obietnica!


Wczoraj skonczylem robo-rekaw o 5 nad ranem, by odespac i zaserwowac Wam kolejne mazidlo..

Rysunek trojmiejskich tragarzy juz na pokladzie..
kopia starej widokowki przeniesiona na format A3.
19 godzin, olowek na papierze.


lubicie malowane deski? jakis taki dziwny trend ciapciania farba po deskorolkach..
a tu.. deska do krojenia, prosto z ikei!



milej zabawy!