Tuesday, October 5, 2010

London Tattoo Convention..



Konwencją żylismy dobre 2-3 tygodnie przed jej rozpoczęciem..
Juz wczesniej zamowilem 2 maszyny u niesamowitego Dennisa el Hombre i niecierpliwie czekalem na pierwszy kontakt z tymi cudenkami!
Dennis robi najbardziej dopieszczone maszyny jakie moje oczy widziały!


Rozowa trafiła w rece Karoliny, ktora powoli zdobywa klientow w Londynie ;)


Następnym celem bylo omówione spotkanie z Xavi Garcia - niestety organizatorzy tak skutecznie namieszali z ustawieniem stanowisk, ze nie udalo nam sie odnalezc :(
Istny to labirynt byl - powiadam Wam!
Tobacco Docs to genialne, wielopoziomowe miejsce, co sprawia, ze trudniej pojawic sie 2 razy w jednym punkcie ;)

No i do konkretow!
Nareszcie mialem okazje spotkac Rona earharta i Nate'a Benualesa - ich niesamowite kompozycje biomechanik sa nadal moja wytyczna drogi, ktora staram sie podążać od ponad roku czasu..




No coz.. pierwsza praca Rona mocno mnie rozczarowala..
Malo przestrzenna, slaba technicznie... szkoda ze nie mial on ze soba modeli z konkretnymi, wielkopowierzchniowymi pracami, jakie zwykl pokazywac na amerykanskich konwencjach.
Jakkolwiek, uklon w jego strone za pomysly i konstrukcje jakie tworzy i motywacje do pracy jaka daje mi kazda jego nowa praca.



Cieszylo mnie rowniez zobaczenie dziadka Tin-Tina i po raz pierwszy - Filipa Leu - dwi histryczne juz postacie. Filip ku memu zaskoczeniu nie mial pojecia (lub mial gleboko w...nosie) o higienie i szybko obsmarowal krwia klienta wszystko naokolo - od stolow po maszynki ktorymi pracowal - sympatycznie!
Tin Tin pracowal najwolniej jak mozna, godzinami rozmawiajac z otoczeniem.. co z pewnoscia skutecznie usypia klienta ;)



Nasze oczy ujrzaly jeszcze Uncle Allana - niesamowita czystosc koloru! Perfkcyjna kreska!
Dla mnie - najlpsza praca jaka widzialem tego dnia!



Dalej rozwodzic sie nie ma sensu...
Masa ludzi, masa zabawek do kupienia i ograniczony portfel ;)
Na konwencji spotkalem sie z Kalim, Dawidem (dawniej warszawiak, teraz zawodnik torunskiego Niuansu), oraz mlodym Szczypiorem.

To najwieksza konwencja jaka widzialem i zdecydowanie najlepsza. Szczerze polecam londyn - juz za rok!
No i okazało się, ze ktoś jednak czyta mojego bloga! Zatrzymany posrodku konwencji przez czytlnika bylem szczerze zaskoczony! Ludzie, zostawiajcie za soba komenty! To motywuje do pracy!

Kolejny post - akcja London Biomechanic Backpieces!

2 comments:

  1. warto rowniez wspomniec o wyjatkowo oryginalnej, a przy tym i zaskakujacej technice tatuowania;] otoz mam na mysli tatuowanie za pomoca igly i nitki. metoda ta zostala wymyslona zapewne dla tych, ktorzy nie zdecydowali jeszcze, czy woleliby nowa koszulke, czy nowy rekawek;]

    teres

    ReplyDelete
  2. Jasne, ze ktos czyta... tylko rzadko pojawiaja sie nowe wpisy.
    Pozdro,
    alex.

    ReplyDelete