Sunday, October 10, 2010

London Backpiece: czas podnieść poprzeczkę!

2 godziny na szkic i ogólną koncepcje, później 38 godzin zabawy pędzlami i kredkami..
jeszcze wczoraj miałem nadzieje skończyć ten projekt, zasiedziałem się do 6 nad ranem po czym poddałem się...

To będzie kawal dobrej zabawy!
Dzisiaj zakochałem się w video Markusa ze studia Lux Altera i postanowilem dokumentowac powstawanie tego kawalka! Trudno mi okreslic to w czasie, ale mysle ze pojdzie lekko 100 godzin :)
Obiecuje zdawać relacje na bieżąco po każdej wizycie w Londynie!

A to moje nocne momenty.. zawsze z kawa u boku!
Mamy jeszcze dobre 300g jakiegoś eksperymentalnego syfu do wypicia, by później rozkoszować się ILLY!




A tu efekt końcowy z pięknymi kawowymi stemplami!
Zacieram juz ręce i przeglądam paletę Intenze w poszukiwaniu odpowiednich kolorów!
W listopadzie postaram się zrobić chociaż kontur :)



Patrząc na ten rysunek serce mi się kraja, ze tego rozmiaru projekt i w ogóle takie tatuaże robię po 8! latach tatuowania.
Żałosne!
Ludzie, tak nam daleko do klimatu stanów, gdzie chętnych do kooperacji są tysiące, gdzie twórczy ludzie odnajdują Cie sami i MOTYWUJĄ a nie obrzydzają Ci prace.
Rzygać się chce polską sceną, ot co.

Jutro zaczynam projekt klatki w klasycznym stylu, później czas na jakieś koszulki, bo ich sprawa przeciąga się już zdecydowanie zbyt długo!
Do usłyszenia!

2 comments:

  1. No przeszedles sam siebie :D co do polskiej sceny to sadze ze polskie realia nie pozwalaja na takie szalenstwo, a co do koszulek zamawiam jedna juz dzis :D

    Pozdrawiam Maciek

    ReplyDelete